poniedziałek, 20 maja 2013

Niespodzianka



Notka szybciej, chociaż nie powinnam wstawiać, bo komentarze mnie nie motywują do tego ... Cóż mam nadzieję, że ta notka was pobudzi :) 
__________________________________________*******__________________________________
Kroki Aoi przyśpieszyły wraz z przybliżaniem się do wioski. Czuła coś dziwnego. Chyba pierwszy raz w życiu, się boi, boi się i to własnej wioski. Wioski, którą zniszczyła kilkanaście lat temu. Nagle doszli do niewielkiej bramy , która była wejściem do wioski. Mężczyźni stanęli przypatrując się ciemnowłosej. Ta, jakby straciła panowanie nad ciałem. Zaczęła się cała trząść. Kakashi, spoglądał na nią z boku. Wiedział, że nie będzie to dla niej łatwe, ale nie wiedział, że to miejsce jest dla niej tak ważne. Podszedł do niej i przytulił do siebie, uspakając
- Kakashi, przeprasza, ale czy możemy wrócić do Konohy?- spytała, a w jej oczach pojawiły się pojedyncze łzy. Stali tak wtuleni do siebie przed bramą. Młody Namikaze przyglądał się całemu zdarzeniu, ze zdziwieniem. Nie wiedział, czemu Aoi, tak się zachowuje, szczerze powiedziawszy, zdał sobie właśnie sprawę, że nie zna jej przeszłości, oprócz tego, że ma w sobie potwora. Jedynymi osobami z wioski które wiedzą o niej wszystko to Tsunade i właśnie Kakashi. W tym momencie, to właśnie on był jedyną osobą, która rozumiała Aoi. Młody Uzumaki podszedł powoli do dziewczyny po czym z uśmiechem na twarzy mruknął
- Aoi-chan , pewnie, że możemy wrócić, ale nie wiem, czy naprawdę tego chcesz- dziewczyna spojrzała na blondyna z zaciekawieniem- w tym momencie wydaje ci się to czymś strasznym, ale wiem, że jeśli teraz tego nie przezwyciężysz to zawsze będzie tego żałowała – przez chwilę spoglądali sobie w oczy, po czym dziewczyna odkleiła się od szaro włosego i uśmiechem, mruknęła
- Masz rację, Naruto. Wybaczcie, nie wiem, co mnie naszło – i ruszyła przed siebie, z podniesioną głową
- Dzięki młody, chciałem sam już wracać. Chociaż, chcę aby się z tym zmierzyła, raz na zawsze
- Kakashi- sensei, nie ma za co dziękować- odpowiedział z uśmiechem na ustach, ruszając za przyjaciółką- Aoi, jest bardziej podobna do mnie niż myślałem. Tylko, że w przeciwieństwie do mnie nie nauczyła się jeszcze walczyć ze swymi słabościami, może dlatego, że zdecydowanie za długo była zdana na siebie. Bez rodziny, bez przyjaciół, otaczana ludźmi, którzy nią pogardzali albo chcieli wykorzystać. Zdecydowanie za długo- Hatake spojrzał na swego ucznia, po czym poczochrał mu włosy śmiejąc się przyjaźnie
- Wyrosłeś Naruto. Rodzice byli by z ciebie dumni- szli tak przez uliczki wioski oglądając wszystko jak turyści. Aoi z niedowierzaniem patrzyła na swoją wioskę. Ludzie z uśmiechem na twarzy, witali ją, jakby nie wiedzieli kim była. Racja, przecież nie wiedzą. Poczuła nagle jakby jakiś kamień spadł jej z serca. I z radością zaczęła biec przed siebie, zostawiając przyjaciół z tyłu. Powietrze tutaj było wspaniale, czuła się taka wolna, wolna jak ptak. Nagle zatrzymała się przy jakieś małej fontannie,  na środku drogi
- Aoi, kochanie, nie uciekaj tak nam – szepnął jej do ucha Hatake, kiedy do niej podbiegł. Ta odwróciła się z iskierką szczęścia w oczach, pisnęła jak mała dziewczynka
- Tu jest tak pięknie!- ludzie spojrzeli na nią ze zdziwieniem, większość uśmiechała się, widząc ów scenkę.
- Cieszę się, że wam się podoba- za ich plecami stanął starszy mężczyzna, już o siwej brodzie i okularach na nosie- turyści?
- tak jakby- odpowiedziała dziewczyna- jestem Aoi, Aoi Sashimi- mężczyzna, nagle zbladł i przysłonił jej dłonią usta, po czym gestem dłoni wskazał, aby skierowali się za nim. Szli tak w ciszy przez jakieś pięć minut, po czym weszli do niewielkiej chatki, na końcach wioski. Kiedy wyszli mężczyzna, wyciągnął 4 szklanki i do każdej z nich nalał trochę wody i rozdał gościom
- Proszę usiąść- tu spojrzał na Aoi- tym bardziej ty Skarbie- dziewczyna skamieniała, kiedy usłyszała te słowa. W całej wiosce, była jedna osoba, która tak do niej mówiła, lecz wiedziała, że niemożliwe było to by on żył
- Kim jesteś? – spytała z lękiem w głosie, które łatwo było wyczuć. Posłusznie usiadła naprzeciw niemu przy stole , nie spuszczając z niego wzroku. Mężczyzna, uśmiechnął się dwójki, po czym zapytał
- Jesteście jej przyjaciółmi? Widzę, po waszych opaskach, ze jesteście ninja z Ukrytej Wioski Liścia
- Tak, jak pan powiedział. Jestem Hatake Kakashi, a ten młody chłopak to Uzumaki Naruto
- Uzumaki, Hatake, dwa tak znane i cenione nazwiska w świecie ninja. Szczerze powiedziawszy Naruto- san, inaczej sobie ciebie wyobrażałem, zdecydowanie miałem cię za kogoś starszego
- tak to prawda, może Naruto, jest młody, ale za to bardzo silny
- Nie wątpię w to- odpowiedział z uśmiechem, po czym powrócił do dziewczyny wciąż, nie spuszczając z niej wzroku - A więc wróciłaś do Wioski Aoi- chan-  zaczął. Dziewczyna spojrzała na niego z lękiem w oczach
- Pa.. Pamiętasz mnie?
- Oczywiście, ze pamiętaj, nie było w wiosce drugiej takiej dziewczynki jak ty
- Tak, przyznaję, żadna inna dziewczynka nie miała w sobie potwora
- Oj, nie…. Nie, nie, ależ Aoi, ja nie mam na myśli potwora- uśmiechnął się do niej po czym zaśmiał się gromkim śmiechem- no już dziecino wyluzuj trochę, przecież, nic ci nie zrobię. Stałaś się naprawdę silna, a ja stary bez sił, nawet aby uciec- każdy przyglądał się ów dziwnemu mężczyźnie- chcę tylko z tobą porozmawiać, dawno cię nie widziałem, zmieniałaś się. Jesteś coraz bardziej podobna do matki- dziewczyna nagle poderwała się z miejsca i przygniatając staruszka do ściany zmroziła go morderczym wzrokiem. Naruto chciał zainterweniować, ale zatrzymał go Kakashi, dając znać, aby siedział spokojnie i się nie wtrącał
- Kim ty jesteś?- krzyknęła nagle przygniatając go mocniej do ściany
- Aoi- chan, proszę uspokój, się chcę tylko porozmawiać. Stęskniłem się za tobą
- Skąd wiesz o mojej mamie, czemu nazwałeś mnie tak …. Kim ty jesteś do cholery! Jeśli chcesz mnie zabić, to proszę bardzo. Zasłużyłam sobie na to. Osiemnaście lat temu zniszczyłam ci wioskę, zabiłam wielu mieszkańców, zniszczyłam ci życie. Więc na co czekasz, weź nóż i przebij mi serce. Proszę, nie bronie się. Bawisz się ze mną, bawisz się moimi uczuciami. A ja tego nienawidzę- wyciągnęła kunai, co sprawiło, że Kakashi drgnął, ale zaraz usiadł z powrotem, obserwując scenkę. Dziewczyna, wzięła dłoń starca i włożyła mu w nią broń, i przymierzyła do swego serca- Hatake, tego już nie wytrzymał, nim jednak zareagował, staruszek wypuścił broń z dłoni i z uśmiechem na ustach, odsunął dziewczynę od siebie
- Nie nienawidzę ciebie, jedyną osobę, którą teraz nienawidzę, jestem sam ja i rada wioski, przez to , że pozwoliliśmy ci tak cierpieć
- Przestań chrzanić- krzyknęła. W jej oczach pojawiły się łzy- kim jesteś?
- Aoi, naprawdę, myślałem, że chociaż ty mnie rozpoznasz ale czego się spodziewałem, po tym co zrobiłem własnej córce
- Córce?- szepnęła odchodząc kilka kroków do tyłu. Już chciała coś powiedzieć, kiedy poczuła, że ciało przestało jej słuchać i jak spada w ramiona, ów mężczyzny.

środa, 1 maja 2013

Wodospad

Jest! Coś ostatnimi czasy nie mam weny :( Ale mam nadzieję, że ta nie jest aż tak zła, jak mi sie zdaję. Czytajcie, komentujcie i czekajcie na następną :D
______________________________________********_______________________________________



Odwrócił się na drugi bok i spojrzał z mordem w oczach na powód jego niewyspania. Młody Uzumaki drzemał w najlepsze, chrapiąc i nucąc jakąś przedziwną melodię. Wkurzony Hatake wyszedł z namiotu aby zaczerpnąć świeżego powietrza, aby przypadkiem na zabić swego ucznia. Ubrał podkoszulek, jakieś spodnie i zaczął kierować się w stronę namiotu Aoi. Było jeszcze ciemno a gwiazdy i księżyc ukazywały zieloną drogę między drzewami. Wszedł powoli do namiotu dziewczyny, ale, szczerze powiedziawszy nie zdziwił się że jej tam nie znalazł. Zaczął kierować się przed siebie, wierząc swemu instynktowi shinobi. Uśmiechnął się do siebie. Kilkanaście metrów od postoju, znajdował się niewielki wodospad, a pod nim stała Aoi, delektując się spływającą na nią wodą. Powoli  i cicho ruszył w jej stronę, gdy nagle dziewczyna odwróciła się i błyskiem w oku powitała mężczyznę
- Czyżby chrapanie Naruto i ciebie zbudziło- spytał pochodząc bliżej
- He, no trudno go nie słyszeć- zaśmiała się. Woda idealnie spływała po jej ciele, kosmyki włosów przylepione były do ciała. Hatake powoli ściągnął maskę i złożył na jej ustach namiętny pocałunek- i teraz i ty jesteś mokry- zaśmiała się, kładąc dłonie na jego klatce, którą można zobaczyć idealnie z pod mokrego podkoszulka.
- Przeżyję- mruknął całując ją znowu tym razem dłużej i namiętniej niż poprzednio- oczywiście jeśli mi to wynagrodzisz – szepnął jej do ucha. Dziewczyna drgnęła czując jego oddech na swej szyi. Uśmiechnęła się lekko. Wzięła go za rękę, i ruszył przez wodospad- odkryłam dziś fajne miejsce- za wodospadem znajdowała się niewielka jaskinia. W środku niej było nic oprócz niewielkich skałek wystających ze ściany. Było wilgotno, od wody z zewnątrz, co sprawiało miłe drżenie wilgotnego powietrza- wybacz Aoi, ale nie widzę tu nic specjalnego- mruknął rozkładając bezradnie ręce. Dziewczyna zachichotała, chwyciła jego dłoń po czym prowadziła za sobą w głąb jaskini. Szli tak ze 100 metrów, po czym przed nimi pojawiła się ściana. Dziewczyna stanęła, odwróciła się do Hatake, wspinając się na palce, szepnęła mu do ucha
- Może ci się spodoba, jak skończymy to co nam przerwano ?- oczy mężczyzny automatycznie się rozszerzyły i z uśmiechem, złożył pocałunek na jej ustach. Językiem wędrował poszukując jej języka, zataczając kółka. Przerwali po chwili. Kakashi popchnął ją delikatnie na ścianę za nimi. Jego język zataczał kółka na pozostałych częściach ciała Aoi, zatrzymując się to na szyi to znów wracając do ust. Schodził co raz niżej zdając sobie sprawę, że lekki podkoszulek zaczyna mu przeszkadzać. Ściągnął go z niej, po czym zaczął schodzić coraz niżej aż do piersi. Do jej wspaniałych i krągłych piersi hamował go tylko stanik, którego pozbył się zwinnie. Na twarzy dziewczyny pojawił się niewielki rumieniec, ale postanowiła nie zostawać bierna. Odwróciła się w taki sposób, że tym razem on opierał się o ścianę, uśmiechnął się zawadiacko, wiedząc co teraz nastąpi. Aoi zaczęła powoli zdejmować przemoknięty podkoszulek, ukazując światu jego idealne ciało ( wybaczcie nie mogłam się powstrzymać :P przyp.aut). Swymi drobnymi dłońmi zataczała niewielkie kółka na jego brzuchy, co wywołało cichutkie pomrukiwanie, wnioskujące, że owa czynność, bardzo mu się podoba. Niebieskooka widząc uśmiech na jego ustach, postanowiła zamienić dłonie na swe usta. Powoli bez pośpiechu, wędrowała od szyi aż po podbrzusze, zostawiając czerwone ślady. Jego pomrukiwania stawały się coraz głośniejsze z chwilą schodzenia Aoi coraz niżej. W pewnym momencie przestała, po czym złożyła na jego ustach namiętny pocałunek. Uśmiechnęła się do niego, po czym posyłając mu oczko, zaczęła rozpinać jego spodnie. Kakashi przełknął ślinę, wiedząc do czego to prowadzi
- Zabiję Naruto, jak teraz wejdzie- szepnął odchylając głowę
- Wiesz peszy mnie trochę fakt, że pomyślałeś właśnie o Naruto – zaśmiała się , muskając lekko jego usta. Kakashi spojrzał na nią i z uśmiechem odwzajemnił pocałunek
- Wybacz, po prostu ten dzieciak nie ma gustu, żeby przerywać dorosłym w takim momencie?- mruknął, wdychając powietrze, gdy ręka Aoi powędrowała pod jego spodnie
- Wiesz, jak tak sobie myślę…- zamilkła na chwilę, po czym zrównała się wzrokiem z Hatake- zawsze chciałam spróbować trójkącika, może go zawołamy?- w oczach Kakashiego pojawiło się coś dziwnego. Jego ruchy stały się bardziej śmiałe, a uśmiech nie schodził z twarzy. Jego ręce powędrowały do jej spodni, które zaczął stanowczo zdejmować. Spojrzał na nią i z zaciekłością na twarzy rzekł
- Nie pozwolę nikomu…- tu przerwał aby spojrzeć na idealne ciało dziewczyny, które zdobiły tylko czerwone stringi z kokardką na środku- Jak prezent- pomyślał, po czym znów spojrzał na nią- powtarzam nikomu, nie pozwolę cię tknąć- złożył pocałunek na jej ustach, po czym jednym zwinnym ruchem pozbawił ją ostatniej części garderoby. Aoi cicho pisnęła z rozkoszy, kiedy Kakashi rozpoczął swą wędrówkę, po przez dolinę piersi do jej pagórka rozkoszy. Dziewczyna nie zostawał dłużna, jej ręce wędrowały poprzez jego wyrzeźbioną klatkę,  poprzez podbrzusze , zatrzymując się na jego męskości. Ich ciała były rozpalone do pełni możliwości, nie było siły, która mogła by ich w jakiś sposób zatrzymać, powstrzymać. Pragnęli siebie, jak nigdy dotąd. Ręka dziewczyny zręcznie poruszała się po męskości szarowłosego, co skutkowało szalonymi jękami mężczyzny. Zaczął powoli czuć, jak jego męskość staje się gotowa do kulminacyjnej zabawy. Dziewczyna spojrzała na niego z podnieceniem, po czym poczuła, jak Hatake kładzie ją na zimnej posadce jaskini. Syknęła cicho, czując chłód rozchodzący się po jej ciele. Nastała cisza. Obaj wiedzieli co się zaraz stanie. Kakashi spojrzał jedynie na dziewczynę oczekując oczywistej odpowiedzi. Kiedy dziewczyna kiwnęła potwierdzająco, wszedł w nią powoli, aby sprawić jej jak najmniej bólu. Zaczął poruszać się szybciej i szybciej, gdy zobaczył błogi uśmiech na twarzy Aoi. Kochali się przez 30 minut, gdy oboje z triumfem na ustach doszli.
            Obudził go śpiew małego ptaka, który właśnie wleciał do jaskini. Otworzył powoli oczy. Uśmiechnął się gdy jego wzrok spoczął na rudawych włosach swej dziewczyny. Pocałował ją lekko w czubek głowy, dając znać, że czas wstawać
- Chyba czas wstawać- mruknął, gdy dziewczyna zaczęła otwierać oczy- Niedługo młody będzie nas szukał
- Musimy? Tu jest tak wygodnie- spytał przeciągając się
- No może tobie, to nie ty leżysz na chłodnej podłodze, i to nie na tobie leży następna osóbka- zażartował
- Mówisz mi, że jestem gruba?!- żachnęła, odwracając się od niego. Kakashi, pocałował ją,  uśmiechając się ochoczo
- Oczywiście, że nie – wziął ją za rękę, po czym ruszył w stronę namiotów
- Kakashi- sensei, Aoi- chan, myślałem, że coś wa się stało!- krzyknął blondyn gdy ich zauważył
- Nie martw się Naruto, nic nam nie jest. Poszliśmy się przejść- odpowiedziała spokojnie Aoi, zaczynając składać namiot
- Co nie zmienia faktu, że moglibyście dać znać, jak wychodzicie, żebym się nie martwił- syknął chłopak, idąc w stronę koleżanki
- Hai, już dobrze, przecież wszystko w porządku – odpowiedział szarowłosy , uśmiechając się do blondyna. Ruszyli po niewielkim śniadaniu, w dalszą drogę, rozmawiając o błahych sprawach, nagle Aoi stanęła i wpatrzyła się w krajobraz przed sobą
- Niemożliwe…- zaczęła cicho
- Co się stało? – spytał Hatake
- To twoja wioska?- wtrącił Naruto doskakując do przyjaciół – śliczna
- Właśnie, w tym problem- szepnęła- ostatnim razem jak ją opuszczałam, była w połowie zniszczona, i prawie kompletnie opustoszała- na jej ustach pojawił się niewielki uśmiecha a po policzku poleciała pojedyncza łza, po czym ruszyła przed siebie, aby sprostać przeznaczeniu.