- Aoi- stał przed drzwiami już z dobre 10 minut- spóźnimy się!
- Przecież i tak masz reputację osoby spóźniającej się non stop- usłyszał
odpowiedź z łazienki w jego pokoju
- Tak, ale obiecałem, że tym razem się nie spóźnię- mruknął spoglądając co
chwilę na zegarek- ile ci to jeszcze zajmie?- krzyknął wchodząc do pokoju.
Stanął w progu gdy ją zobaczył. Wyglądała ślicznie, niby nic takiego mała
czarna, buty na niewielkim koturnie i rozpięte włosy opadające na jej blade
ramiona. Niewielki makijaż jeszcze bardziej upiększał jej oczy, choć i bez
niego wyglądałaby ślicznie. Stał tam chwilę, po czym poczuł lekki dotyk na swym
ramieniu
- Słuchasz mnie w ogóle?
- Co? Em, no nie do końca, o co pytałaś?
- Czy może być, czy nie wyglądam ja niewiadomo co, i czy sukienka nie jest
za krótka- spytała się obracając się wokół lustra przyglądając się długości
sukienki
- Nie, wszystko w porządku. Wyglądasz ślicznie. A jeśli chodzi o sukienkę,
to nie ma czegoś takiego jak za krótka, może być ewentualnie za długa- zaśmiał
się widząc jej zdziwioną minę
- Faceci- mruknęła, po czym chwyciła go za nadgarstek i ruszyła- chodź bo
się spóźnimy. Było późno, zbliżała się 22, większość okien w domach były
pozamykane, jedynie kluby i bary nocne pozostały otwarte dla swych klientów.
Weszli do jednego z nich. Był w miarę pusty, tylko na środku przy dużym
stoliku, siedziała kupka facetów- nie wiedziałam, że będę jedyną kobietą-
mruknęła, najwyraźniej zbyt głośno, bo shinobi odwrócili swe głowy w stronę
nowo przybyłych gości
- Chodź przedstawię ci wszystkich- mruknął- Gaia już znasz, tak samo jak
Asumę- przywitali się i usiedli obok nich- Iruka, go też już znasz- nie
powstrzymał się od puszczenia do niej oczka, za co dostał kopniaka pod stołem-
to jest Shikaku, ojciec Shikamaru, To jest ojciec Ino, ten zatem Chojiego. Te
dwie papuszki nierozłączki to Kotetsu i Izumo- zmierzyli go piorunującym
wzrokiem witając się radośnie z dziewczyną- no to wszyscy, takie skromne
spotkanie- mruknął zamawiając dwie butelki sake
- Spóźniłeś się, jak zawsze- mruknął Asuma, uśmiechając się złośliwie do
Gaia, który płacił mu właśnie 100 yen za przegranie zakładu
- Wiesz, Kakashi, zawiodłem się na tobie. Uznałem, że jako mój rywal,
dotrzymasz słowa- mruknął oburzony, na co wszyscy wybuchneli śmiechem
- Am, to tym razem nie była wina Kakashiego- wtrąciła Aoi
- Nie broń go- zachichotał Kotetsu
- Najwyraźniej nigdy nie mieszkałeś z kobietą Kotetsu- mruknął Kakashi,
uśmiechając się chytrze
- To nie moja wina. Nie mówi się kobiecie, że jest umówiona na spotkanie za
3 godziny. Musisz się liczyć z tym, że albo będzie wyglądać jak wieśniaczka,
albo spóźni sie trochę- mruknęła, udając oburzoną, nie powstrzymując przy tym
śmiechu
- Ta, widzę, że wybrałaś tą drugą opcje bo wyglądasz olśniewająco- mruknął
Iruka, na co wszyscy zagwizdali złośliwie
- No, no młody zaczyna swoje podboje- tu Shikaku zwrócił się do kunoichi-
uważaj, on udaje tylko miłego, spokojnego chłopca. Pamiętaj nie nabieraj się na
jego TANIE sztuczki- powiedział podkreślając przed ostatnie słowo.
- Shikaku-san- mruknął lekko zażenowany Iruka
- No, Iruka każdy wie, że masz tę smykałkę do podrywania dziewczyn, a jako
dobry przyjaciel, postanowiłem uprzedzić Aoi- odpowiedział śmiejąc się widząc
zabójczy wzrok Chunina
- Nie wierz im Aoi- mruknął Iruka spoglądając na dziewczynę- w
przeciwieństwie do tych zboczeńców ja jestem normalny- rudowłosa nie wytrzymała
i po chwili wybuchnęła gromkim śmiechem
- Jesteście nie możliwi- powiedziała śmiejąc się non stop
- Świetnie dziewczyna się z nas śmieje- mruknął Asuma- Oh, sake przyszła to
co, za nową przyjaźń- mruknął nalewając każdemu po kieliszku trunku stykając się
na początku z Aoi
- Za nową przyjaźń- zawtórował mu Kakashi wraz z całym stolikiem.
Rozmawiali, pili i śmiali się jeszcze tak przez kilka godzin. Po 12 niektórzy
powoli się żegnali. Do drugiej pozostali tylko Aoi, Kakashi i oczywiście Iruka
- Czuję, że jutro mi głowa będzie pękała- jęknęła dziewczyna wychodząc z
baru w towarzystwie dwóch mężczyzn- mówiłam ci już po pierwszej butelce abyś mi
nie dolewał już więcej- burknęła spoglądając na śmiejącego się Irukę
- Wszyscy pili, więc co miałem zrobić- zaśmiał się- na dodatek pierwsze
dwie butelki nalewał ci Kakashi
- O nie, mnie w to nie mieszaj- nagle przerwał czując jak Aoi chwyta ich
pod ramiona i opierając się ciągnie ich za sobą
- Nie ważne. Mamy piękną noc, idziemy przez piękną, spokojną Konohę-
mężczyźni spojrzeli na siebie i niemal nie wybuchnęli śmiechem. Mówiła już
gupoty- Wiecie Konoha to ma jednak szczęście- mruknęła
- Oh, doprawdy? Może nam powiesz czemu?- mruknął złośliwie Kakashi
- Ma dwójkę tak przystojnych mężczyzn- przytuliła się do nich obojga i jak
gdyby nigdy nic szła dalej- mam ochotę coś zrobić, co proponujecie?- spytała
wyskakując przed nich
- Może spać? – zaproponował ciemnowłosy
- Spać, żartujesz? Mam tyle energii, że nie dałabym rady zasnąć! Chcę
zaszaleć!!!- krzyknęła, na co Kakashi podszedł do niej i zakneblował jej usta
- Cicho! Jest 3 nad ranem, ludzie śpią- mruknął zażenowany
- Oj, przepraszam Kakashi- san!- mruknęła poważnie, salutując mu
niezdarnie, potykając się- nie wiedziałam, że z was tacy sztywniacy-
szturchnęła Kakashiego w ramie i z chytrym uśmieszkiem popatrzyła na przyjaciół
- Nie mogę jej pozwolić zaszaleć. Nie wiem co może stać się z Chikuso-
pomyślał szaro włosy
- Chodź imprezowiczko, idziemy do domu
- Nie! Chodźmy, błagam was!
- Ja mam jutro akademię, muszę wcześnie wstać- mruknął odchodząc powoli-
zajmij się nią ok.?- mruknął do Hatake
- Jasne, o to się nie martw
- Hej Iruka- zawołała za nim
- Hę?- odwrócił się ale tuż przed nim pojawiła się twarz dziewczyny i po
chwili poczuł je usta na swoich. Nie był on długi, ale dziwnie przyjemny
- Dzięki za mile spędzony wieczór- mruknęła, po czym ruszyła do domu
ciągnąc za sobą zdziwionego szarowłosego.
KISS :)
____________________________****_______________________
Wybacz Masumii, że zabiorę ci gadkę, ale jeśli pod tą notką nie będzie pięciu komentarzy, to nie liczcie na następną notką! Miłego czytania :)