Proszę, wybaczcie, że krótka, ale jakoś nie mam weny? Niestety chyba moja najsłabsza notka, ale ocenę to już wam zostawiam :)
________________________****___________________________
Stał przy samym wejściu do mieszkania. W ręce trzymał kunai, w każdej
chwili gotowy by zaatakować. Niestety wiedział, że nie ma szans. Nie był on
zbyt dobrym shinobi. Większość czasu spędza na uczeniu dzieci. Ostatnio jakoś
przestał szkolić techniki, przez nadmiar papierkowej roboty. Ale za to był dość
dobrym strategiem. Dlatego wiedział, co musi zrobić teraz. Sytuacja nie
wyglądała zbyt ciekawie. Na środku pokoju stal sparaliżowany, pewnie, przez
jakieś jutsu lub truciznę Kakashi, a w prawym rogu przy małej kuchni stał
Kabuto, poplecznik Orochimaru, przygniatającego wymęczoną i poobijaną z dziurą
w sercu Aoi do ściany- Cholera! Co mam robić? Nie pokonam go, pewnie, jak sie ruszę by
uratować Kakashiego, to zabije Aoi, a jak zaatakuję Kabuto to i tak mnie
zablokuje- stał tam i patrzył na zaistniałą sytuację
- No, no wsparcie przyszło, ale chyba nie zbyt silne, skoro nawet nie jest
w stanie się ruszyć- zaśmiał się szyderczo w stronę mężczyzny
- Spokojnie Iruka! On chce cie wyprowadzić z równowagi. Myśl! Co możesz
zrobić. Mogę założyć, że Kabuto jest tylko pośrednikiem między Orochimaru a Aoi
i chce ją sprowadzić powrotem do niego. Mogę zawsze iść wezwać pomoc, ale jak
ich zostawię, to już ich nie odnajdę. Na dodatek nigdy bym sobie nie wybaczył,
że im się coś stało podczas mojej nieobecności- Analizował każde położenie
po kolei. Nie był może tak inteligentny jak Shikamaru, ale wiedział i potrafił
użyć wiedzę teoretyczną w praktyce.
- Iruka, rusz się! Chodź tu pomóż mi!- usłyszał krzyk Kakashiego. Spojrzał
w jego stronę. Nie mógł się ruszać. Spojrzał raz jeszcze na Aoi i ruszył do
Hatake. Kiedy był przy nim z gotowością „ wczepienia” w niego chakry aby
obudzić go z genjutsu, usłyszał
- Radzę nie. Zabiję ją jeśli go obudzisz- mruknął Kabuto patrząc na lekko
przestraszonego Irukę wpatrującego się w krzyczącą Aoi. Ręka Kabuto zagłębiała
się w serce dziewczyny, co sprawiało jej jeszcze więcej bólu. Już dawno podjął
decyzję, po chwili Kakashi otrząsnął się z genjutsu i stał obok Iruki wpatrując się w chłopaka
przed nim gotów aby zaatakować- no, no! Jesteś odważniejszy niż myślałem-
zwrócił się do Aoi- widzisz? Nie zależy im na tobie- zaśmiał się diabolicznie
widząc oczy, pełne bólu, wpatrujące się w niego- poczekaj tu dobrze? Zajmę się
nimi a później tu po ciebie wrócę- mruknął po czym ruszył na shinobich z
Konohy. Wyjął kunai i szybkim ruchem skaleczył Chunina w ramię, ale już przy
nim znajdował się Jounin gotów aby go ochronić. Walczyli tak jeszcze z 20 minut
kiedy w pokoju wydobył się krzyk bólu. To był Iruka, który najwyraźniej dostał
chakrą Kabuto w nerki. Ten krzyk obudził Aoi
- Co się dzieje? Co to było? Gdzie ja jestem?- rozejrzała się po
pokoju- Iruka, Kakashi, czy oni walczą z Kabuto?-
- Giń!- usłyszała głos tak znienawidzony przez nią i zobaczyła jak ręka
Kabuto wędruje w stronę Iruki.
- Jeśli jeszcze raz tkniesz moich przyjaciół to cie zabiję!- Iruka i
Kakashi spojrzeli w górę, gdzie znajdowała się rudowłosa. A 10 metrów obok
leżał chłopak, mocno zdziwiony- Iruka, Kakashi w porządku? – spojrzała na nich
z lekkim uśmiechem. Wyglądała jednym słowem, tragicznie. Była cała we krwi-
Uciekaj i przekaż Orochimaru, żeby mnie nie szukał niedługo sama przyjdę i go
zabiję- powiedziała ze złością do Kabuto. Ku zdziwieniu mężczyzn zrobił tak jak
powiedziała uśmiechając się do niej tylko ironicznie.
- Aoi, w porządku? Już myślałem, że coś ci się sta…- ale nie dokończył bo
wpadła mu w ramiona oddychając ciężko- Aoi?
- Iruka, weźmy ją do Tsunade!- wziął
ją na ręce i ruszyli do gabinetu Hokage. Wpadli do pokoju nie pukając, co
najwyraźniej nie spodobało się Gondaime, ale widząc zakrwawioną Aoi na rękach
Kakashiego podbiegła do nich i kazała położyć ją na kanapie. Bez problemu
wyleczyła jej rany,a kiedy się obudziła wręczyła jej kubeł gorącego płynu
- Masz pij. To herbata, dobrze ci zrobi- mruknęła podając zdziwionej
dziewczynie kubek do kawy- a teraz wy- tu zwróciła się do mężczyzn- a teraz do
cholery opowiedzcie mi co się stało!- mężczyźni popatrzyli na siebie to na Aoi,
nic nie mówiąc. Nikt nie wiedział od czego zacząć
- To był Kabuto- zaczęła cicho dziewczyna , spuszczając głowę- znowu po
mnie przyszedł…
- Cholerny gad!- krzyknęła Tsunade uderzając w biblioteczkę obok,
oczywiście niszcząc ją
- Przepraszam!- tym razem niebieskooka zwrócił się do mężczyzn- znowu
mieliście przeze mnie kłopoty
- O czym ty mówisz ?- zaśmiał się Iruka podchodząc do niej- tak już jest.
Masz problemy, my pomagamy- spojrzał na Kakashiego oczekując wsparcia
- Ta, zdecydowanie zgadzam się z Iruką- tak samo podszedł i usiadł obok
niej
- Dobra, koniec tych czułości- przerwała im Hokage- Aoi- tu zwróciła się do
smutnej dziewczyny- przenocuj proszę u Kakashiego, przynajmniej do momentu aż
będziemy pewni, że nic ci nie grozi. Zgadzasz się Hatake?
- Ha, no pewnie!- mruknął spoglądając na przyjaciółkę obok. Wyglądała naprawdę
źle. Była poobijana, zmęczona i przerażona. Tak, już dawno nikogo nie widział
tak przerażonego- Aoi, chodź- nagle spojrzał na Irukę- zgadzasz się aby
mieszkała ze mną?
- Co? Jasne ja jej prawie nie znam- zaśmiał się, po czym odezwał się do
Tsunade- Czcigodna, ja już pójdę i tak jestem spóźniony do szkoły
- Oczywiście, dziękuję Iruka- mruknęła pożegnawszy go- dobrze możecie iść-
ruszyła do Kakashiego i szepnęła mu do ucha- zajmij się nią, przez 3 dni masz
wolne
- Hai- mruknął. Wziął ją na ręce, po czym ruszył do domu żegnając się z
Hokage. Szedł przez wioskę z Aoi na rękach, nie zwracając uwagi na zdziwione
spojrzenia mieszkańców. Wszedł do mieszkania. Skierował się do swego pokoju i położył
dziewczynę na łóżku, przykrywając kołdrą
- Kakashi, proszę, nie opuszczaj mnie- mruknęła spuszczając pojedynczą łzę,
łapiąc go w rękę
- Dobrze. Spokojnie- mruknął siadając obok niej przytulając ją do siebie-
spokojnie, nie opuszczę cie, jestem tu i zawsze będę.
Giń Kaduto! Giń! =,=
OdpowiedzUsuńNie lubię gada... Jeszcze bym wybaczyła, gdyby był ładny. Hahaha.
Czekam na next i zapraszam do siebie.
Super notka! Koniecznie musi się szybko pojawić next :D.
OdpowiedzUsuńBiedna Aoi. Kakashi zrobił się romantyczny :D haha.
Heloł! Wybacz, ale cię klepnę, ne? ^w^ Wbijaj:
OdpowiedzUsuńhttp://konohasunastories.blogspot.com/2012/11/organizacyjna-6.html
Nie lubię Kabuto.. =.=" Niech zdycha! C.. Członek mu w oko, o!
Kakashi.. Jaki troskliwy... ^///^
w końcu to jego dom, więc jest tam i będzie :D blog super !
OdpowiedzUsuń