sobota, 10 listopada 2012

Wpomnienia

Wybaczcie, że tak długo nie pisałam, ale jestem chora i nie mam weny. A i takie pytanko. Ktoś czyta ten mój blog, bo sie zastanawiam, czy go nie zakończyć jakoś tak nie długo i zając sie tym ? Dobra nie przeszkadzam czytajcie i komentujcie :D
__________________________________________****_______________________________________


Spał sobie spokojnie, gdy nagle poczuł na swym ramieniu pojedyncze krople wody. Powoli otworzył oczy. Przez okno wbijał się pomrok księżyca. Spojrzał na budzik, była 2:15. Gdy znów poczuł jak jego ramię robi się mokre z niewyjaśnionego powodu spojrzał w dół. Zobaczył rude włosy, które przyklejały się do łagodnej twarzy dziewczyny. Była cała czerwona. Tak. Płakała. Spojrzał na nią i ruszył się powoli, co sprawiło lekkie zakłopotanie młodej kunoichi
- Wy…Wybacz, Kakashi- san, nie chciałam cię  obudzić- mruknęła siadając powoli na brzegu łożka
- Nie, nie obudziłaś mnie- mruknął idąc w ślady niebieskookiej- ostatnio cos nie mogę spać- powiedział cicho. Nie wiedział, czy się wypytywać, czy zostawić w spokoju z myślą, że jeśli będzie gotowa to powie- chcesz wody? Właśnie idę dla siebie to tobie też…
- Przepraszam!- mruknęła cicho, przerywając mu w pół zdaniu. Stanął jak osłupiały słysząc glos dziewczyny. Nie możliwe, że nadal myśli o tym co się stało wczoraj- przepraszam, że naraziłam was na wielkie niebezpieczeństwo, że nie zrobiłam nic by powstrzymać Kabuto, że mu się oddałam, ja…- przerwała a z jej oczu zaczął lecieć potok łez spadających na pościel Hatake. Odwrócił się i ruszył w jej stronę. Usiadł opierając się o barierkę łóżka, znajdująca się za nim i zaczął tonem bardziej poważnym niż zamierzał
-Nie jestem zły, bardziej zdziwiony, co się tam stało ? Dlaczego się nie ruszyłaś, kim była ta osoba o której wspomniał Kabuto. Tak jestem zdziwiony, lekko zmartwiony tym, że aż tak się tym martwisz chociaż nie powinnaś, ale stanowczo nie jestem zły- położył swe ramię na ramieniu kunoichi i przytulił ją do siebie, po czym dodał śmiejąc się pod nosem- nie wiem nawet, czy byłbym wstanie się na ciebie złościć- wziął kołdrę i przykrył ich oboje, tak aby nie zmarzli, a raczej tak aby ona nie zmarzła. Aoi drgnęła, gdy poczuła ciepło jego ciała, już dawno nie czuła się tak dobrze, tak bezpiecznie. Nagle wstała i ruszyła do szafy wyciągając 3 zdjęcia- chcę ci coś opowiedzieć, coś co wyjaśni co się wczoraj stało a także powie ci coś o mnie- mruknęła włączając niewielką lampkę na stoliku koło łóżka
- Ok.- odpowiedział- pójdę zrobić jakąś herbatę, myślę, że się nam przyda- wstał i powoli zszedł do kuchni- Kto by pomyślał, że tak szybko się z nią zaprzyjaźnię. Nie przypominasz siebie Kakashi Hatake, kompletnie nie przypominasz- pomyślał idąc schodami do siebie trzymając na tacy 2 zielone herbaty. Kiedy wszedł Aoi siedziała tam gdzie ją zostawił ze zdjęciami w rękach- proszę- podał jej kubek z gorącym napojem i usiadł obok, spoglądając na obrzaki w jej rękach
- Jak już ci mówiłam, moja matka była wcześniejszym pojemnikiem na Chikuso- zaczęła cicho, odkładając dwa zdjęcia na bok, a jedyne które trzymała w ręce wręczyła Kakashiemu. Były na nim dwie osoby. Dwie kobiety. No dokładniej mówiąc to jedna kobieta a za jej plecami chowała się mała dziewczynka, mająca 6, może 7 latek. Były jak dwie krople wody. Obie miały piękne oczy, może nie takiego koloru jak Aoi ale tego samego kształtu. Można by powiedzieć, że są siostrami, albo…
- To twoja matka?- spytał po chwili spoglądając na nią. Uśmiechnął się gdy dostrzegł jak jego przyjaciółka uśmiecha się do zdjęcia.
- Tak, ta mała- mruknęła cicho, ocierając z policzka pojedynczą łzę, ta starsza to moja babcia
- Już wiem po kim odziedziczyłaś wygląd- mruknął. Aoi spojrzała na niego po czym wybuchnęła gromkim śmiechem. Klepnęła go lekko w ramie kiwając z niedowierzeniem głową w ciąż nie przestając się uśmiechać
- Bardzo zabawne, moja matka była piękna, w przeciwieństwie do mnie
- Ja tak nie uważam. Jesteś piękną kobietą- mruknął spoglądając jej w oczy. Dziewczyna spojrzała na niego po czym rumieniąc się na całej twarzy odwróciła się z  chęcią kontynuowania opowieści
- Ojciec dał  mi to zdjęcia kilka tygodni po tym jak wymordowałam całą wioskę. Zawsze opowiadał, że jestem do niej podobna a najbardziej z zachowania. To zdjęcie było zrobione w dniu, gdy mamie wczepili Chikuso. Babcia zmarła nie wytrzymując przenosin.
- Ty nie masz takiego zdjęcia?
- Nie , Kakashi. Zapomniałeś? Moja matka zmarła przy moim porodzie
- O mój boże przepraszam!- powiedział szybko ganiąc siebie w myślach
- Nic się nie stało. Noszę je ze sobą, bo to jedyne zdjęcie mamy. Ojciec po jej śmierci wszystko powyrzucał. Wspomnienia za bardzo bolały- nastała chwila ciszy, podczas której Aoi upiła trochę herbaty. Wzięła drugie zdjęcie i wręczyła mężczyźnie. Była na nim dziewczynka też może z 6 lat, a raczej buźka owej dziewczynki. Miała blond włosy i niebiesko- fioletowe oczy. Teraz Kakashi nie miał żadnego problemu z rozpoznaniem osoby na obrazku
- To ty?- mruknął uśmiechając się – ile miałaś lat?
- 5. Przed dzień masakry. Trzymam je bo a nóż znajdę kogoś kto wiedział coś o mnie i o mojej rodzinie więcej niż ja. Nadzieja matką głupich, nie?- zaśmiała się. Sięgnęła po trzecie zdjęcie. Ręka jej drgnęła, co nie uszło uwadze Hatake. Wzięła je. Spojrzała na nie i wręczyła powoli szarowłosemu. Była na nim dwójka młodych shinobi z kunaiem w rękach. Uśmiechali, wyglądali na szczęśliwych. Pierwszą rzecz jaką dostrzegł była opaska na czole chłopca.
- Jest z Liścia- powiedział na głos- kto to?
- Daisuke Koichi. Mój przyjaciel…- zamilkła a z jej oczu poleciały niewielkie łzy- to o nim mówił wczoraj Kabuto… Orochimaru porwał go z wioski Liścia, gdy miał 3 lata i trenował. Powiedział mu, że wziął go pod skrzydła gdy jego rodzice zginęli. Później się okazało, że to właśnie on był odpowiedzialny za ich śmierć…- zamilkła, wzięła łyk herbaty po czym kontynuowała-  zaprzyjaźniliśmy się. Mieliśmy tylko siebie. Był zawsze uśmiechnięty. Taki trochę podobny do Naruto- uśmiechnęła się nieznacznie o wspomnieniu o chłopcu- Wiesz jak to jest, gdy ludzie się bardzo przyjaźnią, po chwili zaczynają w sobie dostrzegać kogoś innego niż tylko przyjaciela. Zakochałam się w nim. Kochałam go nad życie. Obiecałam sobie, że będę go chroniła. O tak jaka ja byłam szczęśliwa. Do tamtego dnia… 27.06 Kabuto postanowił sprawdzić jak silna jestem. Niestety nie opanowałam siły Chikuso i niszczyłam wszystko i wszystkich w koło. Daisuke  chciał mnie uratować, ale…- tu przerwała. Po chwili z jej oczu znów leciał potok łez- ja… ja nie byłam sobą. Kiedy się obudziłam, moja ręka znajdowała się w jego sercu… Od tamtego momentu Chikuso się odzywa kiedy czuje krew osoby, a tym bardziej osoby na której mi zależy w jakiś sposób- skończyła. Nie mówili nic. W pokoju zapanowała kompletna cisza. Słychać było jedynie ich oddechy
- Zależy ci na mnie?- zapytał się Kakashi po chwili uśmiechając się chytrze. Dziewczyna spojrzała na niego zdziwiona. No ba. Nie spodziewała się takiego pytanie, ale była mu za to wdzięczna. Wdzięczna, że zaczął normalny temat, bez sztucznego pocieszania
- Serio? Z całej tej historii zapamiętałeś jedynie to całe zdanie- spytała śmiejąc się z mężczyzny
- No wiesz…- zaśmiał się- mi tam nie przeszkadza
- Jesteś nie możliwy- mruknęła- dziękuję, dziękuję, że tu jesteś- odwróciła się do niego i cmoknęła go w policzek- to co moja kolej na zrobienie śniadania?- wstała i zostawiła zdziwionego mężczyznę w łóżku.
 
 A o to zdjęcia które Aoi pokazała Kakasiowi :D


 

4 komentarze:

  1. Noo fajna notka i nie wasz sie konczyc z tym blogiem , ja go czytam i sprawdzam codziennie czy nie dodalas czasem notki :D:D

    OdpowiedzUsuń
  2. Trochę błędów składniowych się naszukałam, ale to tylko tak wspominam. Sama wiem jak to pomaga w ulepszeniu bloga. Co do notki... Podobała mi się wątek. W szczególności ten całus na koniec. Hahaha. >u<
    Czekam na next i zapraszam do siebie.

    OdpowiedzUsuń
  3. wiecie chodzi mi o to czy nie usunąć tego drugiego znaczy:
    http://hatake-love-haruno.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Super notka :D
    Kakashi mnie rozjebuje hah ^^!
    Ciekawa historia Aoi ;)
    Czekam na next!
    Zapraszam do mnie - dodałam nowy rozdział:
    http://naruto-oitsuku-yume.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń