_______________________________________****__________________________________________
Powoli wstał, gdy poczuł zapach jak się nie mylił naleśników. Podszedł do
szafki i wyciągnął czarny cienki podkoszulek i nałożył przez głowę niechcący
zsuwając lekko maskę z twarzy, czego oczywiście nie poczuł. Zszedł na dół i
stanął za zajętą przewracaniem naleśników Aoi- Ohayo!- mruknął jej słodko do
ucho. Dziewczyna podskoczyła ze strachu, parząc się w palca
- Kakashi!- krzyknęła wkurzona odwracając się do mężczyzny. Stał blisko,
zdecydowanie za blisko. Na jej twarzy wypełzł wielki rumieniec. Ich twarze
dzieliły centymetry. Spojrzała w dół. Przez cienką bluzkę widać było jego
umięśnione ciało. Przełknęła głośno ślinę, po czym spojrzała w górę. Dopiero
teraz zobaczyła, że jego maska była w połowie zdjęta. Jej ręce powędrowały w
górę i zatrzymały się na masce
- Jak chcesz, możesz zobaczyć- mruknął. Te słowa zbudziły ją z transu
- Am, wybacz…- mruknęła odwracając się do kuchenki. Wzięła talerz i
położyła go na stole obok- proszę siadaj, mam nadzieję, że lubisz na słodko, bo
w twojej lodówce było tylko masło orzechowe i twarożek
- Ha, jasne, że tak. Kocham słodkości- mruknął oblizując łakomo łyżeczkę
spoglądając na dziewczynę ( sorki, no nie wytrzymałam :P ). Dziewczyna usiadła
naprzeciwko, kładąc sobie jednego na talerzu- czemu nie zdjęłaś maski?- spytał
po chwili milczenia
- Nie wiem. Chciałam… Chciałam zobaczyć cie bez niej, ale kiedy się
odezwałeś, coś jakby mnie obudziło z transu i się pohamowałam. Czemu nie miałeś
nic przeciwko temu bym ją zdjęła?
- Nie wiem, myślałem, że będziesz chciała mnie pocałować- mruknął bez
namiętnie, wpatrując się w jej niebieskie oczy
- Kakashi, nie żartuj!- oburzyła się klapiąc go lekko w ramię
- Ale ja nie żartuję- mruknął przybliżając się do niej. Przejechał ręką po
jej policzku po czym wybuchnął śmiechem- nie no, sorki nie wytrzymałem, twoja
mina mnie dobija. Przecież bym nie mógł, ty kochasz IRUKĘ!- chciał coś jeszcze
dodać, ale musiał uniknąć pięści mega wkurzonej dziewczyny.
- Ty! Obiecuję, że ja cię kiedyś zabiję, obiecuję- mruknęła- a na dodatek
NIE kocham Iruki!
- Tak, oczywiście- wziął ją za dłoń i wciągnął do pokoju- ubieraj się
pójdziemy się przejść po wiosce, może trochę potrenujemy?
- Kakashi, co ty tyle energii masz?- mruknęła wyjmując rzeczy treningowe-
mógłbyś wyjść?
- Nie!- mruknął uśmiechając się chytrze- wstydzisz się mnie?
- Oczywiście, że tak!- zaśmiała się wypychając go po za drzwi
- Wiesz, powinienem się obrazić, w końcu to mój pokój a ty mnie tak
wyrzucasz- mówił przez drzwi udając obrażonego
- Uwierz mi nie różnie się od innych kobiet z którymi spałeś
- AŁ!- mruknął przepuszczając ją w drzwiach- to było bolesne!
- Co, ja tylko mówię to co myślę- mruknęła wychodząc z mieszkania,
nakładając na biodra zestaw broni
- Uważasz, że jestem kobieciarzem?
- Ba, mężczyzna taki jak ty…- ale zamilkła, gdy zdała sobie sprawę, że się
lekko zagalopowała- ta wioska, czuję się jakbym żyła tu przez całe życie-
szybko zmieniła temat patrząc nieśmiało na mężczyznę, który śmiał się cicho-
masz tu jakieś swoje miejsce ?
- Mężczyzna taki jak ja? Dokończ myśl- mruknął zastawiając jej drogę
- Kakashi! Nie ważne wymknęło mi się!- mruknęła próbując ominąć przyjaciela
- Wymknęło?- mruknął podchodząc do niej. Stanął nad nią i spojrzał w błękit
jej szeroko otwartych oczu- Doprawdy?- uśmiechnął się i teraz był bardzo blisko
niej, praktycznie już na niej był ( bez skojarzeń mi tu zboczuchy :P )
- Tak, zdecydowanie wymknęło- mruknęła nie patrząc mu w oczy
- Oh, co za szkoda- westchnął odsuwając się od niej- a już myślałem, że na
mnie lecisz…- zaśmiał się w duchu widząc minę dziewczyny. Chciał coś jeszcze
dodać, gdy nagle usłyszeli za sobą znajomy głos wołający ich po imieniu
- Naruto- mruknął Hatake- co ty tu robisz?
- Czekam na Irukę- sensei mieliśmy iść na ramen- odpowiedział zadowolony-
Aoi, coś się stało?- spytał zaniepokojony wpatrując się w kunoichi. Doprawdy
nie wyglądała zwyczajnie. Jej całą twarz pokrył czerwony jak burak rumieniec
- Nie, spokojnie Naruto, myślę, że po prostu dziś rano zobaczyła coś o czym
nie może zapomnieć- nagle poczuł ból lewej stopy- Ał- szepnął patrząc na
rudowłosą. Naruto patrzył na nich zdziwiony, ale postanowił nie wnikać
- Witam, Naruto, wybacz za spóźnienie ale dzieciaki mnie zatrzymały-
usłyszeli za sobą tupot stóp- O Kakashi- san ,
Aoi – Chan, miło was widzieć, idziecie z nami ?- spytał spoglądając na
koleżankę
- Na… Jeśli nie będziemy przeszkadzać to czemu nie- mruknęła cicho,
spoglądając ja rozpromienioną twarz Iruki
- Ha, jasne, że nie! Im więcej ty lepiej, nie Naruto?
- Nie ważne, po prostu chodźmy umieram z głodu- wszyscy weszli do Ichiraku,
śmiejąc się z blondyna. Usiedli obok siebie, zamawiając każdy inną potrawę
- Jak się czujesz Aoi?- spytał po chwili Iruka- widzę, że już lepiej.
- Am, tak dzięki tobie i Kakashiemu jest cała i zdrowa- mruknęła, odkładając
pałeczki to miski po skończonym posiłku
- Słyszałem, że to był Kabuto- mruknął Uzumaki zamawiając następną miskę
pysznej zupy- czego chciał- spytał na zbyt jak na niego poważnym tonem
- On…- zaczęła powoli- on i Orochimaru chcą mnie, a raczej tego co jest we
mnie- zaczęła. Spojrzała na Kakashiego a gdy nie spostrzegła żadnego sprzeciwu kontynuowała-
jak pewnie Tsunade wam mówiła mam w sobie potwora zwanego Chikuso, jest on
3-krotnie silniejszy niż Kyubi- tu spojrzała na Naruto, który najwyraźniej nie
zwrócił na to uwagi, gdyż kontynuował zajadanie się daniem- Orochimaru uważa,
że jeśli kiedyś u niego trenowałam, to moje ciało, moje techniki należą do
niego- mruknęła cicho poijając napój ze szklanki Kakashiego, po czym jej
zawartość wypluła przed siebie- Kuso! Co to jest?- spytała
- Sake- burknął
- Jest rano, Kakashi!- burknęła obrażona
- Już popołudnie- mruknął Iruka biorąc do ust tą samą szklankę
- Nie możliwe siedzę z samymi alkoholikami- wyszeptała zażenowana
- Nie wezmą cie- po chwili mruknął- jesteś częścią tej wioski, moją
przyjaciółką, nie pozwolę im cie zabrać. Będę cie chronił- wtrącił dziedzic
Czwartego- ale teraz idę potrenować- wstał i ruszył przed siebie odkrzykując-
Iruka- sensei, zajmiesz się rachunkiem?
- Co?!- krzyknął ciemnowłosy- niech ja go tylko dorwę!- mruknął do siebie
- W porządku Iruka- san, zapłacę za siebie- już wyciągnęła portmonetkę gdy poczuła
dłoń na swej dłoni, powstrzymującą ją od wyciągnięcia banknotów
- O nie! Nie pozwolę damie płacić- powiedział Chunin spoglądając na Aoi. Ta
w odpowiedzi zarumieniła się dziękując uśmiechem
- Dobra, Iruka, my też już idziemy. Obiecałem Aoi, że z nią dziś potrenuję-
wtrącił się Hatake porywając ją za rękę. Z oddali krzyknął- Rachunek zostawiam
tobie!- na odchodnym usłyszeli tylko krzyk „ HATAKE KAKASHI!!”
Czy nie wygląda tu słodko?
Ahhh załapałam się na świeżutki nocny chapter ;P.
OdpowiedzUsuńHah uśmiałam się normalnie ;D! Rozdział bardzo fajny :) chcę takich więcej!!! Ej... ;> z kim Ty w końcu chcesz spiknąć Aoi ? ;P Mi się tu marzy Kakaś <3 ha! Uwielbiam go normalnie. Zdecydowanie jedna z najlepszych postaci z 'Naruto' ;). Zresztą kto go nie uwielbia, ne ? :D
Czekam na next - jak zawsze ;).
Ha ha.
OdpowiedzUsuńAoi z kim ona będzie? Hym...?
No nic, czekam na kolejny rozdział. ^ ^
No i o to chodzilo . Notka boska , usmialam sie nawet ale mozesz wiecej takich akcji robic ze Aoi dokucza Kakashiemu za jego seksualne zycie :D Haha to bylo boskie jak ona mu powiedziala ze sie nie rozni niczym od tych kobiet z ktorymi on spal :D
OdpowiedzUsuńTo było genialne. Tak się uśmiałam, że prawie z krzesła spadłam. Bwahahahaha. To dogryzywanie sobie na wzajem... Brak słów. >u<
OdpowiedzUsuńCzekam na więcej takich notek i zapraszam do siebie. ^o^
Aaaaaa boska notka :D Chce wiecej takich :D I pisz szybko bo juz nie umiem wytrzymac :D
OdpowiedzUsuń