Siedział na parapecie i przyglądał się jej. Płakała, widać było po jej
czerwonym oczach i to długo. Siedziała na łóżku i patrzyła na okno, specjalnie
unikając jego wzroku.
- Mogę wejść- spytał patrząc na dziewczynę. Ta tylko lekko się przesunęła i
odstąpiła mu miejsca nadal siedząc na łóżku. Hatake skorzystał z okazji i
wszedł do pokoju- Oh, posprzątałaś- mruknął spoglądając w koło. Nie odzywała
się. Nawet na niego nie patrzyła- bałem się ze uciekłaś z wioski- powiedział
cicho siadając naprzeciw niej
- Mówiłam, że nie zrobię nic głupiego- mruknęła nadal nie patrząc na niego
- Możemy pogadać?- spytał kładąc dłoń na jej ramieniu
- Przecież rozmawiamy- odpowiedziała wstając. Podeszła do kuchni i nalała
do szklanek wody i jedną wręczyła Kakashiemu. Odeszła kilka metrów i usiadła na
podłodze obok drzwi spoglądając na szklankę- nie musiałeś mnie szukać
- Musiałem, chcę z tobą porozmawiać
- Nie mamy o czym- mruknęła popijając wodę
- Ja jednak myślę, że mamy!- odpowiedział zbliżając się do niej-
przepraszam!- wziął jej dłonie w swoje i złożył na nich pocałunek
- Nie masz za co- odpowiedziała wyrywając dłonie odwracając się do niego
bokiem- po prostu powiedziałeś to o czym
myślałeś- odpowiedziała
- Właśnie o to chodzi. Ja nie chciałem tego mówić, byłem zły to wszystko
- Ludzie w złości mówią rzeczy których nie odważyliby się powiedzieć
normalnie- szepnęła
- Aoi! Ja po prostu….- zamilknął. Nie wiedział co powiedzieć
- W porządku. Rozumiem- wstała i podeszła do drzwi. Otworzyła je i pokazała
palcem na korytarz- jestem zmęczona
- Nie wyjdę póki nie porozmawiamy!- krzyknął łapiąc ją za ramiona.
Zatrzasnął drzwi i skierował ją na łóżko ( nie nie, to nie to co myślicie wy
zboczuchy :P dop.aut ). Usadowił ją na krawędzi a sam kucnął naprzeciw niej-
Jak bardzo mnie nienawidzisz?- spytał nie odrywając od niej wzroku. Wtedy
pierwszy raz na niego spojrzała. W jej oczach widać było zdziwienie,
zaskoczenie słowami mężczyzny
- Nienawidzę?- szepnęła
- Tak, nie dziwię ci się sam siebie nienawidzę
- Nienawiść… Nie nastanie dzień w którym cie znienawidzę- odpowiedziała
- Aoi…- zaczął, lecz dziewczyna mu przerwała
- Kakashi- san, dzięki tobie poczułam się kimś specjalnym, nie kimś
normalnym, kimś kto potrafi ukazać uczucia, naprawdę głęboko w to wierzyłam.
Byłeś, nie jesteś najważniejszą osobą w mym nędznym życiu. Jesteś moim
przyjacielem. Zależy mi na tobie…- ostatnie zdanie powiedziała prawie
niedosłyszalnie- ale dziś zdałam sobie sprawę, że moim przeznaczeniem jest
pozostanie samotną, rozpamiętującą przeszłość bestią, którą, jak Kabuto
powiedział, nikt nie zaakceptuje- z jej oczu poleciała pojedyncza łza, chciała
ją zetrzeć, ale poczuła na swym policzku dłoń Kakashiego. Spojrzała do góry. W
jego oczach ujrzała ból
- Nie mów tak proszę- mruknął cicho. Nagle dziewczyna zdjęła swój naszyjnik
z szyi i wręczyła go mężczyźnie
- Chcę abyś go miał przy sobie- wstała. Związała włosy w kitkę i ruszyła ku
drzwiom- Miło było cie poznać. Proszę pozdrów resztę. I proszę przekaż Naruto,
Sakurze i Tsunade list od Sasuke- wzięła torbę na ramię i skierowała się ku
wyjściu
- Jeśli uciekniesz będę w drużynie odpowiedzialnej za sprowadzenie cie do
wioski ZA WSZELKĄ CĘNĘ- powiedział
podkreślając ostatnie słowa
- Więc będzie nam dane, spotkać się jeszcze raz- mruknęła już ściskała
klamkę, gdy poczuła dłoń łapiącą ją za ramię
- Nie odchodź proszę- przytrzymał ją za ramię i odciągnął od drzwi
- Nie jestem tu mile widziana. Jedyną osobą dla której tu zostałam, byłeś
ty, ale gdy wiem, że jesteś jak każdy inny, nic mnie tu nie trzyma-
odpowiedziała, uwinęła się z uścisku i spojrzała na Hatake
- Ja jestem. Ja jestem tą osobą, dla której warto żyć. Jestem twoim
przyjacielem. Chcę byś została, została przy mnie, przy moim boku, chcę
wiedzieć że jesteś bezpieczna- odpowiedział zatrzymując ją któryś raz z kolei
- Wybacz, nie chcę abyś cierpiał z mojego powodu i tak już tyle
przeszedłeś… - odpowiedziała
- Poczekaj- szepnął. Wyciągnął dzwoneczki i wręczył je dziewczynie- proszę,
nie ochronią cie, ale przynajmniej będą ci przypominały o mnie- włożył je w jej
dłoń sam nakładając naszyjnik na szyję- masz 2 godziny na opuszczenie wioski,
po tym czasie pójdę powiadomić Tsunade
- Kakashi…
- Nie chcę tego, ale nie zatrzymam cię siłą, dlatego idź póki się nie
rozmyślę- mruknął odwracając się od Aoi i wyskakując przez okno pozostawiając
dziewczynę w pokoju.
U Aoi
Wzięła torbę i ruszyła w stronę głównej bramy. Biegła po dachach domów.
Przy bramie siedział jeden ze strażników. Gdy zobaczył Aoi wstał
- Hej, to ty jesteś tą ładną rudowłosą, którą szukał Kakashi- san- mruknął.
Aoi podeszła do niego i używając swego Geke i Keniga ( nie wiem jak to się piszę
L ) i po chwili mężczyzna
leżał obok
- Nie martw się. I tak nie będziesz niczego pamiętał- szepnęła i ruszyła
przed siebie. Nie śpieszyła się. Czuła pewien smutek, że opuszcza to miejsce.
Doprawdy je pokochała, czuła się tutaj tak bezpiecznie. Przy nim czuła się tak
bezpiecznie. Zbliżał się poranek. Słońce właśnie wstawało- Dobra, a tak właściwie
gdzie ja idę- spytała siebie, i stanęła na środku jakiegoś lasku i spojrzała w
niebo. Włożyła ręce do kieszeni, wyczuła dwa małe przedmioty, wyjęła je i
spojrzała- Dzwoneczki- szepnęła usiadła pod drzewem i przytuliła się do nich,
tak jakby miały jej zwrócić Kakashiego.
U Kakashiego
Szedł powoli ulicami Konohy. Słońce właśnie wschodziło. Spojrzał na niebo
usiadł koło niewielkiego murku i ścisnął wisiorek Aoi do siebie. Siedział tak
chwilę- Czy dobrze zrobiłem?- spytał sam siebie. Wstał i skierował się do swego
mieszkania. Poszedł do łazienki. Wziął odświeżający prysznic. Wiedział, że to
będzie długi dzień. Przebrał się w ubrania, które na ogół nakładał na misje.
Spakował kilka zwoi do plecaka. Podstawowe bronie i wyszedł z domu kierując się
do Tsunade- wybacz, że dałem ci tylko godzinkę, ale znając ciebie to i tak
jesteś gdzieś daleko- szepnął, nie zwracając uwagi na zdziwione spojrzenia
pierwszych mieszkańców pojawiających się na uliczkach wioski. Stanął przed
gabinetem Hokage i zapukał lekko, gdy usłyszał „ Wejść” przekroczył drzwi i stanął
po środku gabinetu
- Tsunade- sama, mamy problem- zameldował
- Hatake?- spojrzała zdziwiona- co ty tu robisz?
- Aoi Sashimi opuściła wioskę- Tsunade wstała z biurka i podeszła do
Kakashiego obdarzając do morderczym wzrokiem
- Co żeś powiedział?!
___________________________****_________________________
Proszę mały prezent na Mikołajki. Wybaczcie, że trochę denny i wgl ale jestem chora i nie mam aż takiej weny :P Czekam tym razem na 7 komentarzy inaczej nie ma notki :D
Wielkie dzięki za notkę ;). Życzę udanych mikołajek
OdpowiedzUsuńi powrotu do zdrowia :)
P.S piszę się kekkei genkai, a notka mi się podobała
No to prezent nam zrobilas :D Fajna notka , jestem ciekawa jak to sie potoczy dalej :P
OdpowiedzUsuńsuper :) ciekawi mnie ciąg dalszy,szybko dawaj nexta ;)
OdpowiedzUsuńKRÓTKO! Jako stały czytelnik wiem, że stać cię na więcej! Chociaż choroba... No, dobra wybaczam. >u<
OdpowiedzUsuńMam nadzieję na szybki next.
Zapraszam też do siebie. ^w^
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNo wreszcie znalazłam coś nowego i ciekawego! :D Mam dość typowych blogów o Naruto np SasuSaku NeruHina. Szukałam czegoś nowego i proszę! Ha! super, przeczytałam wszystkie rozdziały bardzo szybko aż dziwne gdyż ja leniem jestem, ale widać wciągnęła mnie historia :D Będę odwiedziła twój blog i oczywiście komentowała ;) Jeśli masz ochotę zapraszam również do mnie: http://deidara-opowiadanie-autorka.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny ;)
Witam. Serdecznie chciałam poinformować, że na blogu http://nowa-kronika-woli-ognia.blogspot.com/ pojawił się rozdział pierwszy. Zapraszam. Wasze prośby zostały spełnione - dodałam kolumnę " obserwatorzy", która na moim blogu ma nazwę " zaglądają". Dziękuję za uwagę no i za spam.
OdpowiedzUsuńFajny blog. Masz dobry styl. Aoi to bardo ciekawa bohaterka, a opowiadanie jest wciągające. no i oczywiście Kakashi moja ulubiona postać z Naruto.
OdpowiedzUsuńGomen, że dopiero teraz ale miałam masę pracy i mało wolnego czasu żeby ogarnąć wszystkie blogi -.-"
OdpowiedzUsuńAoi uciekła? O.o ohhh!
Lecę szybko czytać nexty bo normalnie nie wierzę!