- Hoho, zaraz będzie padało- mruknął Kakashi. Od dobrych 15 minut nic nie
mówili. Kakashiego zadziwiała ta dziewczyna. Wyglądała jak zwykła dziewczyna. Cicha,
spokojna a posiadająca w sobie niewyobrażalną chakrę. Na dodatek…- a więc znasz
wszystkie żywioły chakry, he?
- T… tak- odpowiedziała, zszokowana pytaniem
- Niesamowite! Znalem jedną osobę, która potrafiła wykorzystywać wszystkie
żywioły, tylko, że ona potrzebowała serc innych ludzi… Czy ty?- spojrzał na nią
z lękiem w oczach
- Nie moja siła pochodzi z wewnątrz… Nie martw się – uśmiechnęła się do
niego uspokajająco
- Cholera, zaczęło padać… a jesteśmy bliżej mojego domu niż twojego-
przeklął pod nosem
- W porządku, Kakashi- san. Daj mi kluczyk i wskazówki jak dojść, dam radę
sama. Nie warto abyś przemókł. Nie chcę abyś się przeziębił…
- Żartujesz? Tsunade by mnie zabiła …- zaśmiał się cicho- chodź, wejdziesz
do mnie, umyjesz się i wypijemy jakąś ciepłą herbatę
- Kakashi- san, dziękuję, ale nie chcę ci przeszkadzać…
- Nie będziesz, chodź. Póki ty nie pójdziesz i ja nie wejdę i będziemy tak
moknąć razem. Wybieraj…- tak jak powiedział tak, więc i zrobił. Oparł się o
ścianę, wyjął swą książkę i „ zaczął czytać”. Tak naprawdę nie czytał, przez
cały czas patrzył jak Aoi zastanawia się nad propozycją… Dziewczyna zaczęła
momentalnie się śmiać
- Dobrze, więc. Jesteś uparty panie Kakashi!- uśmiechnął się z satysfakcją
przepuszczając dziewczynę w drzwiach. Dziewczynę zamurowało, gdy przekroczyła
progi domu. Ku jej zdziwieniu był czysty. Po kawalerze spodziewała się pokoju
pełnego brudu, a tu… a właśnie, przecież nawet nie wie czy jest kawalerem. I
nim zdała sobie sprawę, że powinna siedzieć cicho zapytała- Jesteś kawalerem,
panie Kakashi?- szaro włosy stanął jak wryty na środku pokoju. Odwrócił sie
powoli i spojrzał na nią zdziwiony. Ale szybko zdziwienie na jego twarzy
zastąpił chytry uśmieszek
- A co ciekawa?!
- Co?!- krzyknęła przerażona- nie to nie tak…
- Oł, smutne, że cie nie interesuję- dodał nadal utrzymując swój chytry
uśmieszek
- Nie, to nie tak… ja… znaczy jesteś, naprawdę przystojnym mężczyzną i w
ogóle.. ja…
- Haha!- zaśmiał się serdecznie- spokojnie tylko żartuję!- poklepał ją
przyjaźnie po ramieniu- a odpowiadając na twoje pytanie, tak jestem kawalerem…
- Czysto tu jak na kawalera…- mruknęła
- Taa, lubię porządek… Chcesz herbatę?
- Nie chcę, abyś sobie robił problemy
- Nie ma problemu! I tak robię dla siebie…- poszedł do kuchni i wstawił wodę,
po czym wrócił do pokoju. To co zobaczył wmurowało go w podłogę. Stała tam
przypatrując się zdjęciom na kominku. Co zaskoczyło Kakashiego, to fakt, że
miała rozpuszczone włosy. Nie zauważył wcześniej, że miała związane włosy.
Kiedy ją zobaczył z włosami opadającymi po jej drobnym ciele wprost na ziemię
mimowolnie się uśmiechnął. Słysząc, że Kakashi wszedł odwróciła się i
uśmiechnęła się do niego. Coś w jego wnętrzu pękło- Jej oczy, są takie
piękne… nigdy nie widziałem takich oczu…
- W porządku?- podeszła do niego i wzięła herbatę - A więc tak wyglądał
młody Sasuke, Naruto i Sakura. Haha! Świetnie!- usiadła na kanapie biorąc ze
sobą te dwa zdjęcia- ty Kakashi- san prawie w ogóle się nie zmieniłeś…
- Taa, to były dobre czasy. Cała trójka się zmieniła… Ta, wszyscy dorośli
nie tylko fizycznie… Nie długo nie będę im potrzebny
- Haha! Wątpię. Dla Naruto, nadal jest pan wzorem do naśladowania…
- No nie wiem… Jest teraz bohaterem wioski. Już dawno mnie przewyższył… No,
ale Naruto jest ciekawym chłopakiem… Przeżył w swoim życiu naprawdę dużo.
Spełnił już prawie swoje marzenie, wioska go szanuje, każdy o nim słyszał.
Zostało tylko stanowisko Hokage…
- A Sakura?
- Ona już dawno, dorosła. Będąc z Tsunade nauczyła się wiele rzeczy. Tak
już dawno mnie przewyższyli…
- Wątpię, panie Kakashi, czuję w tobie niewyobrażalne pokłady chakry
- Proszę cie Aoi nie mów do mnie per pan, czuję się taki stary!- zaśmiał
się serdecznie- no dobrze, idź się umyj, ja tu posprzątam…- dziewczyna posłała
mu wdzięczne spojrzenie i ruszyła do łazienki, a Kakashi śledził każdy jej krok
aż do momentu wejścia do łazienki.
Nie dziwię sie, że zaczarowała Kakasia :P
Ekhem... Po pierwsze wszelakie liczebniki piszemy słownie ( z wyjątkiem roku z tego co mi wiadomo). Po drugie masz sporo powtórzeń (np. "dziewczyna"). Brakuje mi też opisów wyglądu postaci i miejsc, w których przebywają ( skoro Kakashi jest takim pedantem to niech ma książki poukładane alfabetycznie, ubranie poskładane w równą kostkę itp.). No i co robią Twoje postacie? Jeżeli Aoi zapytała Kakashiego o stan cywilny i się speszyła to niech patrzy w podłogę (albo ucieka wzrokiem wodząc nim po ścianach). Jak już pili sobie herbatkę, to niech ona będzie jaśminowa, pachnąca i kojarząca się od tej chwili tylko z tą jedną osobą. Rozumiesz co mam na myśli? A propos myśli... Co sobie Aoi myśli o Kakashim a Kakashi o Aoi? Podobał jej się ten porządek, czy uważała, ze to podejrzane (cholera wie może posprzątał po tym jak zatłukł tam bliżej nam nieznanego ninję-asasyna)?
OdpowiedzUsuńPilnuj interpunkcji (najczęściej brakuje ci kropek na końcu zdania). Masz też dziwną słabość do wielokropków, które w większości przypadków są zbędne. Proponuję najpierw pisać w Wordzie, wykorzystać dobrodziejstwa autokorekty i dopiero potem wrzucać.
I zamiast pisać "haha" wtrąć przez narratora, że ktoś się zaśmiał, był rozbawiony etc.
Dobrze piszesz dialogi, kanoniczności nie oceniam, bo nie potrafię tego zrobić w należytym stopniu. Styl masz całkiem niezły, choć wymaga trochę pracy. Pisz, bo umiesz, a z czasem się naumiesz jeszcze więcej.
To na co bym jeszcze zwróciła uwagę, to sposób zachowywania się ludzi w Japonii. Na ten przykład w Korei, jeżeli jesteś u kogoś w gościach i proponuje ci on picie albo jedzenie jedyna poprawna odpowiedź brzmi "Proszę daj mi cokolwiek" (w dość luźnym tłumaczeniu), że nie wspomnę o zostawianiu butów przed wejściem). Nie przestrzeganie takich zasad nie jest jakimś karygodnym błędem, ale dodaje tekstu barwy i smaku.
Poza tym w azjatyckich kulturach dość rzadko mówi się bezpośredni to co, się akurat myśli. Konwenanse są tam bardzo ważne. To właśnie czyni te kultury interesującymi i innymi od naszej (w której Amerykanizacja postępuje w zastraszającym tempie).
Ogólnie jestem bardziej na tak niż na nie. Pracuj, pracuj bo masz potencjał ;) I żeby nie było - mi się całkiem, w gruncie rzeczy, podobało.
Fajny ff :)
OdpowiedzUsuńKiedy next ?