- Masz
zamiar pokazać ten list reszcie?- spytała
Tsunade opuszczając pokój gdzie leżała Aoi
- Ta, ale
chcę aby ona była przy tym, mogą mieć do niej pytania- dodał zamyślony Kakashi-
nie wiem jak ty ale myślę, że można jej zaufać
- Tak
myślisz? Nie zauważyłeś żadnych odznak kłamstwa?
- Nie! Wręcz
przeciwnie. Wyglądała jakby była zadowolona z tego, że pozbyła się jakiegoś
wielkiego ciężaru…- zamyślił się na chwilę, a po chwili dodał- powiadom mnie
proszę gdy się obudzi
- Dobrze-
odpowiedziała wracając do swego gabinetu. Kakashi ruszył przed siebie, gdy
dostrzegł przed sobą Sakurę i Ino jak zawsze się kłócących
- O Kakashi-
sensei !- krzyknęła jego podopieczna
- O Sakura,
co się stało
- Powiedz
Ino, że to prawda, że Kankuro mnie podrywał…- cały ten czas patrzyła na „przyjaciółkę”
z wyższością
- Taa, podrywał…-
odpowiedział, po czym usłyszał pisk nad swym uchem- Ino, czy twój ojciec jest w
domu?
- Tak, chyba
tak. Coś się stało Kakashi- sensei?
-A właśnie!
Przesłuchałeś już tą dziewczynę?- spytała Sakura zapominając o sprzeczce
- Taa…
- I co? Można
jej zaufać?
- Moim
zdaniem tak, ale potrzebuję opinii specjalisty, dlatego potrzebuje twego ojca Ino
- Doprawdy
Kakashi? Właśnie zbierałem ekipę na drinka. Witaj Sakura, część słoneczko!- tu
pokiwał swej córce, ale ona prychnęła
tylko jak zły kotek i odwróciła się od ojca i ruszyła z Sakurą przed siebie
wciąż się o coś wykuwając
- Boże nic
już nie rozumiem, raz jest kochaną córką, raz zachowuje się jak totalna jędza, normalnie
jak jej matka… No ale dobrze chciałeś coś? Może pójdziemy na drinka. Reszta
powinna za 20 minut być?
- Jasne,
czemu nie!- odpowiedział obojętnie. Poszli do jakiegoś baru i usiedli
zamawiając po buteleczce sake i zaczęli rozmowę. Kakashi opowiedział wszystko
ze szczegółami od jej poznania aż do dziś, do przesłuchania i listu- co o tym
myślisz? Użyłem oczywiście sharingana, ale nie wyczułem niczego podejrzanego.
Ciągle mówiła prawdę. Ja jej szczerze powiedziawszy zaczynam ufać
- Nie widzę
tu przeciwwskazań, aby nie można jej było nie ufać… Jeśli chcesz mogę ją
przesłuchać… ale wiesz jakie są moje taktyki…
- Wiem, nie,
nie chciałem. Chciałem znać po prostu twoją opinie i wiedzieć czy niczego nie
opuściłem lub przegapiłem…
- Spoko,
uważam, że wszystko z nią w porządku. Moim zdaniem, najlepszym sposobem na
sprawdzenie czy można jej ufać jest po prostu obserwacja jej w czasie zwykłego
życia… O idzie reszta- powiedział widząc ojca Shikamaru, Asumę, Kotetsu, Izumo,
Gaia, Kurenai, Irukę i jakieś jego koleżanki
- Dużo ich…-
burknął zniechęcony Kakashi- to może ja już pójdę
- Nawet się nie
waż. Czy nie zauważyłeś jakie ładne dziewczyny sprowadził Iruka?
- łapy precz
od nich Gai- san, to moje koleżanki z pracy. Później to ja będę miał
przechlapane, że zaznajomiłem je z takimi zbokami jak ty- dodał wkurzony Iruka,
wciąż pamiętając poprzednie kilka dziewczyn- tym bardziej, dziś ja mam zamiar
trochę zaszaleć- wyszczerzył się młody chinin. Podszedł do Kakashiego, który
najwidoczniej był dziś zajęty rozmyślaniem o czymś innym niż o poderwaniu
następnej kobiety- ta w zielonych włosach się tobą Kakashi- san interesuje,
myślę, że była by szczęśliwa gdybyś do niej zagadał. Na dodatek obiecałem jej
to…
- Iruka-
wrzasnął Kakashi, na co wszyscy spojrzeli, al. Szybko wrócili do rozmów w swoim
gronie- co ty sobie myślisz…
- No… no bo…
ostatnio uratowała mi tyłek u Tsunade no a ja obiecałem, że zrobię co chce, no
prosiła abym was umówił- odpowiedział zakłopotany…
- Nienawidzę
cie!- mruknął- dobra, niech próbuje, ale ostrzegam, nie mam dziś dobrego humoru
i trzeba być doprawdy dobrym aby mnie dziś poderwać a ja nie mam zamiaru być
wyrozumiały- odpowiedział trochę zażenowany, że dał się w to wszystko wplątać.
Iruka zadowolony, że osiągnął jeden z dzisiejszych celów poszedł „ dyskretnie”
powiadomić o tym koleżankę
- Czemu się zgodziłeś?-
spytał radośnie Shikato
- Mam dziś spaprany dzień, trochę rozrywki mi się przyda- zaśmiał się wesoło
i usiadł popijając sake
Ciekawe jak zawsze . Czekam na ciąg dalszy . ; D
OdpowiedzUsuń