Kiedy wyszedł z gabinetu
Piątej zauważył 6 młodych choć utalentowanych shinobi. Jeden z nich podszedł do
niego
- Kakashi- sensei, wiem,
że ty dowodzisz, ale pozwoliłem sobie szybko obmyślić nasze położenie w czasie
podróży- ciemnowłosy wręczył mu mała kartkę z opisem.
-Cholercia, naprawdę z
niego geniusz, ja nawet o tym jeszcze nie pomyślałem a on przez tą chwilę zdążył
obmyślić cały plan…- pomyślał odbierając kartkę
- Może szybko wyjaśnię-
wtrącił Shikamaru- jest nas 7-mioro. Każdy z nas ma różne specjalizacje. Jako
pierwszego ustawiłem Kibę, jako osobę która ma najlepszy węch, wraz z Akamaru
tworzą idealną parę. Będą w stanie wyczuć zapach przeciwnika i nas o tym
powiadomić. Następny będziesz ty Kakashi- sensei. Jako dowodzący drużyny
będziesz odbierał bezpośrednio informacje od Kiby i przekazywał je nam a będziesz
przed wszystkimi więc każdy cie zobaczy. Później będę ja. Z moją techniką
cienia będę mógł zareagować na jakieś pułapki. Później będzie nasze tzw. „
oczko w głowie” czyli nasz jedyny medyk, Sakura. Na nią musimy uważać i jakby
co ochraniać- tu zwrócił się do różowowłosej- walke zostaw nam, masz się zająć
poszkodowanymi- znów zwrócił się do wszystkich- za Sakurą będzie Lee i Naruto,
wasza szybkość i spontaniczność ochroni ją jak by co. No i najtrudniejsze
zadanie ma Neji, używając swego Byakugana będzie obserwował tyły, żeby nikt nas
stamtąd nie zaskoczył- skończył i rozłożył niewielki papier z ustawieniem na
stoliku
- Dobra robota Shikamaru!
Możemy ruszać. Nie śpieszy nam się zbytnio, więc jak ktoś będzie zmęczony niech
mówi… A Naruto, Sakura, nie działajcie lekkomyślnie, tym bardziej ty Naruto.
Nie mam zamiaru stracić następnych uczniów- powiedział Hatake, spoglądając na
nich z troską
- Ha! Nie martw się Kakashi-sensei
nie jestem już dzieckiem, możemy ruszać!- odpowiedział Naruto, jak zawsze
uśmiechając się.
Droga wyglądała
normalnie. Po prawie całym dniu podróży zrobili nocleg.
- Jutro rano będziemy w
Sunie. Odpocznijcie. Ja i Shikamaru weźmiemy pierwszą wartę – spojrzał na
Jounina i poszli trochę dalej. Usiedli. Nie mówili nic. Kakashi wyjął jak
zawsze swoją książkę i zaczął czytać. Shika widząc to tylko westchnął. Oparł się
o drzewo i czekał.
- Co chciała od ciebie
Tsunade Kakashi- sensei?- spytał już zmęczony tą ciszą
- Po pierwsze Shikamaru
nie jestem już twoim senseiem. Jesteś przecież Jouninem, siłą dorównujesz mi,
już nic cie nie nauczę, więc nie widzę sensu nazywania mnie dalej senseiem…
- Więc jak?- spytał
zaskoczony słowami Hatake
- Normalnie jak równy ,
równemu Kakashi… No ale wracając do naszej rozmowy. Tsunade po prostu chciała
mi przypomnieć, że przyprowadzenie tej dziewczyny do wioski jest naprawdę ważne
…
- Przyprowadzenie jej do
wioski?
- Taa! Też nie uważam
tego za dobry pomysł. Nie ufał i nigdy nie zaufam osobie która miała coś wspólnego
z Orochimaru. Takie osoby się nie zmieniają- powiedział swym groźnym tonem
- No dobra czyli
ryzykujemy życie dla dziewczyny, której nie znamy i która może mieć coś
wspólnego z tym gadem, boże jakie to kłopotliwe
- Takie życie shinobi-
odpowiedział i wrócił do swej książki. Po godzinie zmienili ich następni.
***
Kakahi budził się powoli,
ale słysząc, swoje imię, postanowił jeszcze trochę poleżeć z zamkniętymi oczami,
a nóż dowie się o sobie czegoś ciekawego…
- Nie, mówię wam, kiedyś
próbowaliśmy. On zawsze chodzi w tej głupiej masce…- nagle ręka Naruto ruszyła
w stronę twarzy nauczyciela. Nagle poczuł dłoń Nejiego ( który wiedział, że Kakashi
nie śpi, ale postanowił im tego nie mówić aby pośmiać się z ich głupoty przyp. aut.)- Neji
co ty robisz?
- Naprawdę, uważasz,
że taki elitarny ninja nie poczuje jak
ktoś ściąga mu maskę
- Przecież śpi. Dawaj
Neji wyluzuj się trochę- wtrącił Kiba
- Dobra Neji daj spokój,
przecież tych idiotów nie namówisz- mruknął do
Hyugi Nara
- Wiesz, że on nie śpi
nie ?- spytał się cicho, z chytrym uśmieszkiem. Shika kiwnął tylko głową
- Dalej Naruto- usłyszeli
głos Sakury
- Co ci się tak śpieszy
co?- spytał chytrze Kiba
- Nic czekałam na to 6
lat, na dodatek, słyszałam że jest naprawdę przystojny bez maski…- Naruto w ty samym
czasie już miał dłonie na masce, kiedy nagle Kakashi zniknął- Kage Bunshin?
- Oh! Sakura, doprawdy a
kto tak mówi…- dziewczyna niemal krzyknęła słysząc głos swego nauczyciela za
sobą. Spuściła wzrok a jej twarz stała się tak różowa jak jej włosy. Wszyscy
zaczęli sie momentalnie śmiać- Dobra ruszajmy
Po 1.5 godzinie byli już
w Sunie. Przed wejściem do wioski czekał na nich Kazekage.
Shikamaru i Kakashi
A tak wyglądał Naruciak,gdy sobie zdał sprawę, że Kakashi przed nim to klon
Neji, kiedy patrzył co robi reszta :D
No a tak wyglądał Kakashi, jak "spał" ( słodko nie ) :D
A tak wyglądał Naruciak,gdy sobie zdał sprawę, że Kakashi przed nim to klon
Neji, kiedy patrzył co robi reszta :D
No a tak wyglądał Kakashi, jak "spał" ( słodko nie ) :D
To z maską było genialne . ; D
OdpowiedzUsuńCzekam na więcej . ; P